Exact Systems Norwid Częstochowa – KRISPOL Września 2:3
Niebywałe emocje miały miejsce w 16. kolejce TAURON 1. Ligi Mężczyzn. W Częstochowie liderująca w lidze drużyna gospodarzy podejmowała na własnym boisku wielkopolski zespół. Miał to być mecz raczej jednostronny, a w roli faworyta wszyscy jednogłośnie stawiali siatkarzy ze Śląska. Okazało się, że w rozgrywkach 1. Ligi niczego do końca nie można być pewnym i skazywanie zespołów z dolnych partii tabeli na straty okazać się może dużym błędem.
Przed spotkaniem drużyna z Częstochowy miała aż o 23 punkty więcej od siatkarzy KRISPOL’u. Rola faworyta nikogo nie mogła dziwić, co więcej sami gospodarze już przed meczem jasno deklarowali, iż trzy punkty z pewnością zostaną w ich mieście. Być może właśnie to okazało się dla nich zgubne, lecz po kolei. Wielkopolanie jak dotąd mogli cieszyć się zaledwie z trzech wygranych partii i ich wyraźny dołek nie napawał nikogo przesadnym optymizmem. Wyjazd na teren rywala, który w lidze radzi sobie co najmniej bardzo dobrze musiał wiązać się ze sporymi obawami, co wydaje się jak najbardziej zrozumiałe. Jak się okazało, obawiali się wszyscy, lecz nie bohaterowie weekendowego spotkania. Siatkarze z Wrześni koncertowo rozegrali swoje spotkanie i wyrwali z paszczy lwa bardzo cenne punkty.
Pierwszy set nie należał do tych, które chcielibyśmy pamiętać. Bardzo szybko i pewnie częstochowianie wpisali na swoje konto pierwsze oczko, pokazując jednocześnie dlaczego to oni znajdują się na szycie tabeli. Na tym jednak zakończyła się ich dominacja i do głosu doszli nasi siatkarze. Gołym okiem dostrzec można było u nich brak nerwów, zahamowań i pozostawienie za sobą paraliżującego strachu. Na miejsce tego, co złe, weszła odwaga, siła, pewność i świadomość własnych możliwości. Kolejne dwa sety były bardzo wyrównane a gra toczyła się praktycznie punkt za punkt. W końcówkach jednak psychicznie mocniejsi byli podopieczni Mariana Kardasa i to oni wyszli w meczu na prowadzenie 1:2. W czwartym secie gospodarzom udało się wrócić do swojej zdecydowanie lepszej gry co zaowocowało wizją piątego, decydującego seta. Tie break’owy wynik 13:15 mówi sam za siebie. Piekielnie wyrównane widowisko dobiegło końca, a KRISPOL Września mógł po raz drugi w sezonie wrócić z wyjazdowego meczu w doskonałych nastrojach.
Miniony mecz spowodował, że Norwid Częstochowa stracił pozycję lidera, natomiast KRISPOL nie utrudnił sobie niekorzystnej sytuacji w tabeli i nie dał odskoczyć swoim rywalom na większą ilość oczek, choć nadal zajmują oni 15. miejsce. Na kolejne spotkanie zapraszamy już teraz, a odbędzie się ono w najbliższą sobotę o godzinie 17.00 we Wrześni, gdzie wielkopolscy siatkarze zmierzą się z SPS Chrobrym Głogów (9. miejsce). Liczymy, że miony mecz będzie kamieniem milowym w poczynaniach naszej pierwszoligowej drużyny i podbudowani Wielkopolanie nie dadzą sobie odebrać ligowych punktów.
Exact Systems Norwid Częstochowa – KRISPOL Września 2:3 (25:15, 22:25, 23:25, 25:21, 13:15)
MVP: Piotr Lipiński